
O drodze „Spoko – to nie Maroko” (IV) usłyszałam po raz pierwszy, gdy ćwiczyliśmy autoratownictwo na Krzemionkach. Nie ukrywam, zaciekawiła mnie głównie nazwa. Na tyle, że będąc już w domu, sprawdziłam sobie, co to za droga. Ku mojej radości odkryłam, że trudności nie są wygórowane. Tym bardziej zamarzyło mi się zrobić tę drogę, o czym oczywiście od razu powiadomiłam Michała.
– Fajna droga, jak chcesz to się możemy niedługo wybrać. Tylko będziemy potrzebować dłuższej liny, bo moja 40 m nie wystarczy – dostaję odpowiedź.
– Bardzo chcę! A linę kupię, i tak chciałam mieć jakąś swoją. Musielibyśmy tylko wielowyciągi gdzieś powtórzyć, bo niby miałam na kursie, ale kompletnie nie pamiętam, co i jak – odpisuję.
– Spoko, to ogarnij linę i umówimy się gdzieś na Zakrzówku, żeby wszystko przećwiczyć.
Wielowyciągi na Zakrzówku – relacja
Umawiamy się tak, jak zwykle – pod Niskim Murem na Zakrzówku. Pracę oboje kończymy dość podobnie, w okolicach 15:00. Żeby było bardziej towarzysko umawiamy się również z Agatką i Markiem, którzy będą działać jako drugi zespół.
Agatka i Maro już działają, gdy docieram na miejsce. Michał też już jest przygotowany. Pozostaje ubrać mi uprząż, wziąć szpej i zacząć działać.



Michał idzie pierwszy chcąc przy okazji przypomnieć sobie zjazdy – sam od dłuższego czasu nie wspinał się wielowyciągowo, a co za tym idzie, od dawna nie ćwiczył zjazdów.



Później przychodzi pora na mnie. To akurat idzie dość sprawnie, zjazdy mam opanowane dość dobrze ze względu na zajęcia na studiach. Późniejszy kurs skałkowy tylko te umiejętności utrwalił.


Pora przypomnieć sobie, o co w tych wielowyciągach tak naprawdę chodziło. Trochę się tego obawiam. Na kursie szło mi pod tym względem tak sobie, żeby nie powiedzieć wręcz, że beznadziejnie. Wszystkie te operacje sprzętowe wydawały się niezwykle zagmatwane, ciężko było mi zrozumieć, co i jak działa.
Byłam więc nieco sceptycznie nastawiona, co do tego, że Michałowi uda się nie tyle przypomnieć mi wszystkie te rzeczy, co nauczyć ich od nowa. Wszystko oczywiście Michał mi pokazywał na dole, na zrobionym w tym celu stanowisku.
Jakież było moje zdziwienie, gdy te wszystkie „skomplikowane” operacje okazały się dla mnie proste. Coś, czego nie byłam w stanie pojąć przez cały dzień nauki z instruktorem załapałam dzięki pomocy zwykłego kolegi (na tamten moment jeszcze kolegi 😛 )
Wszystko powtórzyłam parę razy dla pewności. Pora sprawdzić umiejętności w skalnym terenie. Michał zaproponował, że pójdzie pierwszy i ściągnie mnie do siebie, żebym zobaczyła, jak to wygląda w ścianie i na spokojnie sobie ułożyła wszystko. Mi oczywiście taki układ pasował.


Docieram do stanowiska i autuję się. Michał jeszcze raz na spokojnie omawia, co i jak działa, później pora na zjazdy. Ja jako pierwsza, ale z tym, jak już wspomniałam, problemu nie ma.

Michał zjeżdża po mnie, pora więc na zamianę. Teraz ja mam do poprowadzenia drogę i będę ściągać Michała do siebie. Był lekki stresik, czy aby na pewno wszystko zapamiętałam. Okazało się to niepotrzebne, wszystko poszło mi dość sprawnie oraz bezbłędnie, a ja w trakcie wszystkich czynności czułam się już całkiem pewnie.


Po skończeniu drogi ściągam Michała do siebie. Jeszcze tylko zjazdy i będziemy kończyć na dziś. Taki typowo luźniejszy dzień, żeby fajnie spędzić czas wspólnie, pogadać ze znajomymi i powtórzyć (w moim przypadku bardziej nauczyć się 😛 ) coś, co z pewnością się w niedługim czasie przyda.

Wspinanie na Zakrzówku – przydatne informacje
Krakowski Zakrzówek
- Zakrzówek to dawny kamieniołom wapienia, który został zalany wodą po zakończeniu eksploatacji w 1990 r. Powstały w ten sposób zbiornik wodny, otoczony klifami, jest obecnie jednym z najpiękniejszych miejsc rekreacyjnych w mieście
- Dzięki złożom wapienia woda ma piękny, turkusowy odcień
- Powierzchnia parku wraz z terenami przyległymi wynosi około 100 ha
- Na tafli zalewu wybudowano 5 basenów o głębokości od 40 cm do ponad 3 m
- W ramach modernizacji parku powstały tu również ścieżki biegowe i rowerowe
- Tereny wokół Zakrzówka są idealne do piknikowania, odpoczynku na łonie natury i podziwiania pięknych widoków
- Otoczenie Zakrzówka to doskonałe miejsce na spacery i krótkie wędrówki. Znajdują się tu malownicze ścieżki prowadzące przez tereny zielone i wzdłuż brzegów zbiornika oraz szlaki turystyczne
- W sąsiedztwie zalewu znajdują się grupy skałek nazywane Skałkami Twardowskiego, które zostały udostępnione i przygotowane do wspinania
Wspinanie wielowyciągowe
- Wspinanie wielowyciągowe to rodzaj wspinaczki, w której wspinacze pokonują kilka odcinków (wyciągów) drogi wspinaczkowej, zatrzymując się na stanowiskach pośrednich
- Wyciąg to pojedynczy odcinek drogi wspinaczkowej między dwoma stanowiskami
- Stanowisko we wspinaczce składa się z kilku punktów asekuracyjnych, połączonych w taki sposób, aby obciążenie rozkładało się równomiernie na wszystkie punkty gwarantując maksymalne bezpieczeństwo dla wspinaczy, którzy z niego korzystają
Jak to wygląda w praktyce?
W dużym uproszczeniu:
- Najpierw asekurowany z dołu wspinacz nr 1 prowadzi pierwszy wyciąg.
- Po dotarciu do stanowiska, zakłada autoasekurację i zaczyna asekurować z góry wspinacza nr 2.
- Następnie wspinacz nr 2 pokonuje pierwszy wyciąg.
- Po dotarciu do wspinacza nr 1, wspinacz nr 2 zakłada autoasekurację.
- Wyciąg jest skończony i procedura zaczyna się od nowa.
Więcej o wspinaniu wielowyciągowym można przeczytać klikając tutaj.
Topo
Topo oraz parę innych informacji można znaleźć klikając tutaj.
Jak dojechać na Zakrzówek?
- Linie autobusowe: 101, 112, 162, 194, 219, 578
- Linie tramwajowe: 11, 17, 18, 22, 52
Najlepiej wysiąść na jednym z czterech przystanków:
- Norymberska
- Kapelanka
- Grota-Roweckiego
- Park „Skały Twardowskiego”
Możliwy jest również dojazd samochodem. Przy wejściu do parku od ul. Twardowskiego znajduje się darmowy parking.
Współrzędne parkingu: 50.0411, 19.9181
Dodaj komentarz