
Karolina, rocznik 2001. Na co dzień studentka krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Zawodowo również zajmuję się muzyką, choć już nie w takim wymiarze, jak w latach poprzednich. Wiele lat spędziłam ucząc się gry na fortepianie oraz na organach. Początkowo prywatnie, później również w Studium Muzycznym.
Przez 14 lat swojego życia nie znosiłam gór, choć ze sportem miałam od dziecka wiele wspólnego. Na początku szkoły podstawowej dołączyłam do zespołu tanecznego, w którym tańczyłam aż do rozpoczęcia gimnazjum. Zdobyliśmy wiele nagród, również na poziomie ogólnopolskim. Przez kilka lat trenowałam także taniec towarzyski w klubie. Potem przerzuciłam się na taniec współczesny, ale to już jedynie dla własnej frajdy.
W wieku 14 lat przyjaciółka zapisała mnie na wycieczkę szkolną w Pieniny, na której całkowicie zmieniłam swój stosunek do gór. Kolejne wyjazdy sprawiły, że przerodziło się to w pasję, a pasja w sens oraz sposób mojego życia. Rekreacyjne chodzenie po Beskidach i łatwych tatrzańskich szlakach z kondycją pozostawiającą wiele do życzenia ewoluowało w turystykę pozaszlakową, kiedy to już Orla Perć nie robiła na mnie żadnego wrażenia. Turystyka pozaszlakowa z kolei zaprowadziła mnie w Alpy.
Poza górami są oczywiście inne aktywności sportowe: bieganie – przed kontuzją więcej, obecnie dużo mniej, rower i przede wszystkim wspinanie, głównie w dwóch formach – sportowo po drogach ubezpieczonych oraz drytoolowo. Zdarzało mi się trenować pod okiem Formy Na Szczyt, miałam także możliwość spędzić dwa miesiące na treningach wojskowych.
Góry traktuje częściowo w sportowy sposób, częściowo w mistyczny – jak na artystę przystało. Piękno muzyki łączy się u mnie z górskimi wędrówkami, które realizuję w swoim własnym, nieco rygorystycznym i nieco masochistycznym stylu, który dla mnie jest prawdziwą sztuką. Sztuką wędrowania.