"Długo wędrowałem, zanim doszedłem do siebie." - Tadeusz Różewicz

Miesiąc: styczeń 2024

Gdy słońce gra z chmurami w pokera – pierwszy zimowy zachód słońca

Tego dnia byliśmy już na Gęsiej Szyi. Jednak, gdy planowaliśmy dzień wcześniej trasę, samo przejście okazało się być dość krótkie – nieco ponad 3 godziny. Trochę mało, jak na tak piękny i dość ciepły dzień. Fajnie by było coś dołożyć.

Rusinowa Polana, Wiktorówki i Gęsia Szyja zimą

Po pierwszym zimowym przejściu w Tatrach pora na kolejne. Wróciliśmy z Drogi pod Reglami i całe popołudnie oraz wieczór spędziliśmy na integracji oraz dyskusjach, co zrobić kolejnego dnia. Warunki na następny dzień miały być podobne, a nawet jeszcze lepsze. Dalej lawinowa jedynka, całodniowa lampa oraz temperatura nieco na plusie.

Moje pierwsze zimowe wyjście w Tatry!

„Bo zimą w góry to tylko samobójcy chodzą!”

Przez bardzo długi okres życia myślałam dokładnie w ten sposób. W ciągu kilku letnich tatrzańskich sezonów nawet nie przeszło mi przez myśl, by wybrać się tam zimą. Wydawało mi się to zbyt niebezpieczne i sądziłam, że ten rodzaj turystyki uprawiają tylko osoby z ogromnym doświadczeniem i wiedzą.

Moja fascynacja górami. Historia przemiany i pasji

Moja przygoda z górami? Zaczęła się od nienawiści. Chociaż nie! Najpierw była miłość. Miłość moich rodziców, którzy w podróż poślubną pojechali na Podhale. Stamtąd wrócili już ze mną.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén