
Tego dnia byliśmy już na Gęsiej Szyi. Jednak, gdy planowaliśmy dzień wcześniej trasę, samo przejście okazało się być dość krótkie – nieco ponad 3 godziny. Trochę mało, jak na tak piękny i dość ciepły dzień. Fajnie by było coś dołożyć.
Tego dnia byliśmy już na Gęsiej Szyi. Jednak, gdy planowaliśmy dzień wcześniej trasę, samo przejście okazało się być dość krótkie – nieco ponad 3 godziny. Trochę mało, jak na tak piękny i dość ciepły dzień. Fajnie by było coś dołożyć.
Po pierwszym zimowym przejściu w Tatrach pora na kolejne. Wróciliśmy z Drogi pod Reglami i całe popołudnie oraz wieczór spędziliśmy na integracji oraz dyskusjach, co zrobić kolejnego dnia. Warunki na następny dzień miały być podobne, a nawet jeszcze lepsze. Dalej lawinowa jedynka, całodniowa lampa oraz temperatura nieco na plusie.
„Bo zimą w góry to tylko samobójcy chodzą!”
Przez bardzo długi okres życia myślałam dokładnie w ten sposób. W ciągu kilku letnich tatrzańskich sezonów nawet nie przeszło mi przez myśl, by wybrać się tam zimą. Wydawało mi się to zbyt niebezpieczne i sądziłam, że ten rodzaj turystyki uprawiają tylko osoby z ogromnym doświadczeniem i wiedzą.
Moja przygoda z górami? Zaczęła się od nienawiści. Chociaż nie! Najpierw była miłość. Miłość moich rodziców, którzy w podróż poślubną pojechali na Podhale. Stamtąd wrócili już ze mną.
Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén